MARCHEWKA
Aby mieć ją najwcześniej jak to możliwe, jesienią sieję 2-3 rządki, a jeśli nie zdążę w „przyzwoitym” terminie, to czyham na chwilę, gdy ziemia rozmarznie (grudzień, styczeń, luty) i wtedy wsiewam nasiona. Czasem jest tak, że dopiero w marcu mam możliwość posiać marchew, wtedy robię to jak najwcześniej Do zimowego i wczesnowiosennego siewu używam zwykłych nasion i nie staram się ich siać zbyt rzadko.
Przerwanie 2-3 rządków, to nie jest jakaś wielka praca, a część nasion wysianych w zimowym okresie może zgnić albo zniknąć w inny sposób i czasem jest tak, że przerywanie wcale nie jest potrzebne. To nic, że po wysianiu ziemia znów zamarznie i nadal będzie trwała zima, nasionom to nie zaszkodzi. Nasion na taśmie i otoczkowanych używam tylko do wiosennych/letnich wysiewów. Czasem sama robię taśmy. Tnę bibułę na paski, robię klej z mąki i pracowicie nakładam po 2-3 nasionka co ok. 3-5 cm. Gdy wyschną, zwijam i pakuję do opisanych kopert.
Wybieram wśród kilku najwcześniejszych odmian – Amsterdamska, Kamila, Kinga, Naomi. Pęczkowa marchewka, którą można kupić w sklepach wiosną, jest mocno pędzona, co oznacza, że zawiera dużo różnych, niepożądanych substancji, na pewno jest przeazotowana. Dlatego zależy mi, aby mieć tę najwcześniejszą u siebie w warzywniku.
Zdarzyło mi się testować odmianę Pierwszy Zbiór obok Amsterdamskiej i Kingi. Była najpóźniejsza, a smak był tylko poprawny. Tak więc nazwy niekoniecznie są adekwatne.
Ozimą cebulę i czosnek sadzę jesienią w rządki oddalone od siebie o 30-35 cm i kolejną marchewkę wysiewam w międzyrzędzia dojrzewającej cebuli i czosnku. Staram się to zrobić w okolicach Dnia Matki czyli 26 maja. Oczywiście, jeśli znajdę w tym okresie czas.
A po miesiącu wygląda tak:
Najpóźniej zdarzyło mi się siać marchewkę 1 lipca. Urosła wtedy marchewka typu „Baby” malutka, z cieniutką skórką, chrupiąca i soczysta. Mimo, że była mała, to i tak ją wyrwałam, obcięłam nać i ogonki, wstępnie opłukałam z ziemi, zapakowałam w starą powłoczkę na poduszkę i włożyłam do pralki na płukanie bez wirowania. Wyszła z pralki piękna, czysta. Zblanszowałam, schłodziłam, zapakowałam w woreczki i zamroziłam. Była świetna do rosołów, a także jako jarzynka do drugiego dania, z groszkiem lub bez.
W listopadzie wyglądała tak
Do późnowiosennego siewu używam marchewki na taśmach lub otoczkowanych. Robię tak z trzech powodów, a każdy jest równie ważny. Po pierwsze mam tej marchewki całe dwie grządki, a więc na 100% nie znalazłabym czasu (ani ochoty) na to, aby ją przerywać. Robi mi się słabo na samą myśl o tym, że musiałabym te mikromarchewki wyskubywać przez kilka godzin. Po drugie, czasem żyję w takim galopie, że przegapiłabym ten moment przerywania. Ten późny wysiew zmusza do tego, aby marchewka rosła intensywnie, a więc nie może być za gęsto, bo to spowoduje zatrzymanie wzrostu. No i trzeci argument jest decydujący – zapach świeżo wyrwanej marchewki wabi najgroźniejszego szkodnika – połyśnicę marchwiankę. Dlatego też, jeśli wyrywamy marchewkę do jedzenia, to należy zagarnąć ziemię i zasypać dołek, który powstaje po wyrwanej marchewce, aby uniemożliwić połyśnicy dostęp do pozostałych korzeni. Jaja złożone przez nią na wierzchu marchwiowego korzenia mają kolor popiołu, wylęgają się z nich larwy, które wgryzają się wgłąb korzenia. Jeśli obrywamy nać i jednak przerywamy za gęstą marchew, to należy to robić po zachodzie słońca, a wszelkie marchewkowe resztki od razu wynieść na kompost, nie zostawiać w pobliżu grządki.
Po wykopaniu czosnku marchewka nie wyglądała imponująco
Ale już trzy tygodnie później było lepiej
A wśród tych marchewek, które były po prostu poprawne
jednej udało się urosnąć tak
Kolejny zapach, który wabi tego szkodnika, to świeży kompost. Dlatego nie powinno się go wysypywać wiosną na marchewkową grządkę, za to warto marchewkę nawozić biohumusem albo granulowanym obornikiem, ale nie świeżym! Marchewka lubi potas, w który jest bardzo bogaty popiół drzewny. Warto przed siewem posypać grządkę popiołem, to trochę odkwasi i zasili glebę w potrzebne marchewce składniki. Można również zrobić to później.
Dlaczego marchewka się rozwidla? Bo ziemia jest zbyt zwarta, czasem ma w sobie kamienie. Ziemie gliniaste warto rozluźniać, a przed siewem marchwi, pietruszki, przekopywać. Ziemie piaszczyste nie wymagają takiej głębokiej uprawy. Odkąd pamiętam w pobliżu marchewki (najczęściej w narożnikach grządki) sadzę aksamitki, a nagietki zwykle wysiewają się sam. Nie dosyć że ładnie to wygląda, to te „śmierdziuszki” skutecznie odstraszają nicienie i inne szkodniki.
Jeśli nie wysialiście marchewki jesienią, zimą i nie planujecie jej wsiewać między cebulę i czosnek, a chcecie zwyczajnie wysiać ją wiosną? Zaplanujcie swoje zasiewy tak, aby rządek marchewki przeplatał się z rządkiem cebuli, szalotki lub czosnku wiosennego albo porów. Małą grządkę można podzielić na połowę i posiać kilka rządków marchewki, a obok kilka rządków jakiejś rośliny cebulowej. Będą się wzajemnie chroniły przed szkodnikami.
Jeśli macie popiół (z kominka, w którym pali się drewnem lub z grilla z węgla drzewnego) rozsypcie go na powierzchni grządki, zróbcie rowki co 25 cm i powoli nalejcie w nie wody, aby ziemia porządnie nasiąkła. Wysiejcie nasiona marchewki, a później wrzućcie co 10-15 cm pojedyncze nasiona rzodkiewki, aby zaznaczyć rzędy i umożliwić ewentualne wyplewienie, jeśli grządka byłaby bardzo zachwaszczona. Wybierzcie odmiany rzodkiewki, które nie tworzą zbyt bujnych liści. Dobra jest odmiana Opolanka, szybko rośnie i nie zagłusza marchewki. Swoje zasiewy przykryjcie cienką, nie grubszą niż 1 cm, warstwą ziemi. I już, możecie czekać na wschody rzodkiewki, a później wypatrywać marchewki. Powodzenia 🙂